Saturday, March 16, 2019

Pierwsza Wojna Światowa - kolejna bitwa testowa | World War One - another trial battle

Dokładnie tydzień temu zagrałem wreszcie z żywym przeciwnikiem w Pierwszą Wojnę Światową. Po krótkiej bitwie w DBA planowaliśmy rozegranie pierwszego scenariusza mojej mini-kampanii "Wycofanie po bitwie kraśnickiej". Niestety okazało się, że zapomniałem wziąć ze sobą dróg. Niezrażeni tą niedogodnością postanowiliśmy z Michałem rozegrać improwizowaną potyczkę, wykorzystując teren jaki był dostępny. Ustawiliśmy wioskę z dwoma zagajnikami, polami i sadem dla ozdoby i dodatkowo z obszarem zarośli blokujących widoczność na środku.

Michał dowodził siłami austro-węgierskimi, mnie przypadli Rosjanie. Obie strony dysponowały dwiema niepełnymi kompaniami - po trzy plutony każda. Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że atakowanie wsi nie mając przewagi liczebnej raczej się nie uda, ale chcieliśmy przede wszystkim przetestować zasady.

Bitwa była szybka. Ustaliliśmy limit na 6 tur. Zamierzałem związać siły Michała lewoskrzydłową kompanią, wykorzystując osłonę lasu a kompanią prawoskrzydłową zaatakować wieś na bagnety. Nie zrealizowałem tego planu gdyż na samym początku Michał zaskoczył mnie ciekawą taktyką. Stosując kombinacje rozkazów: Ruch - Ostrzał - Ruch mógł nękać moje plutony, samemu pozostając poza zasięgiem. Takie wypady świetnie symulują ogień prowadzony przez część żołnierzy wysuniętych przed linie plutonu i strzelających z ukrycia - mniejsza siła ognia, ale także bezkarność. Bardzo mi się to spodobało (mimo tego, że to moje siły poniosły z tego powodu straty).

Zdezorganizowanego plutonu nie mogłem zebrać. Dlatego musiałem zmienić plan. Zamiast atakować prawym, postanowiłem ruszyć na Michała lewym skrzydłem i spróbować zdobyć na bagnety zagajnik na lewo od wsi. Oczywiście atak zakończył się porażką...  Na prawym skrzydle Michał wykorzystał przewagę liczebną i mój brak ostrożności i zadał poważne straty - utraciłem cały pluton. Trzeba było się wycofać.


Week ago I've played World War One with living opponent finally. After short DBA battle we have planned with Michael to play first scenario from my mini-campaign "Withdrawal from Krasnik battle". Unfortunately I forgot to take a roads with me. Undeterred with that we decided to play improvised encounter with this terrain we had with us. So, we set the village with some arable fields and two copses. We set the LOS blocking shrubbery in the middle also. 

Michael took command of Austro-Hungarian forces with two weakened infantry companies (three platoons each) and I received two Russian  companies (same strength). Obviously it was not too good idea to attack equal forces defending the build-up area and forest, but we wanted to check the rules more than try to rival each other. 

The battle was quick. My plan of attack was to use the forest and scrubbery as the cover for my troops. To close to the enemy and engaged both enemy companies with my left-flank force covered by the forest. I didn't realize this plan. At the very beginning Michael surprised me with excellent skirmish tactic. He used the combination of orders: Move - Fire - Move when my right-flank company crossed open terrain. He was very successful and disorganized one of my platoons. It is nice discover that you can simulate a harassing fire performed by portion of platoon extended in front of own lines. Despite the looses I was happy to experience this tactic. 
I couldn't regroup my disorganized platoon and I've changed my plan. We established the time limit of six turns at the beginning of the battle and I had to act. So, I've tried to capture the small copse with bayonet charge. It was a disaster of course. My right-flank company was efficiently harassed by Austro-Hungarian troops from the village also. I've lost the entire platoon there! There was no other option than withdraw, since we had fourth turn already. 

Tak wyglądało nasze starcie | Quick overview of the encounter.

Pole bitwy | Battlefield

Rosyjska kompania w otwartym terenie | Russian company caught in the open terrain.


"Harcownicy" | "The skirmishers"

Podejście do nieprzyjaciela | Closing the enemy

Uraaaaa!!!

W tym czasie na prawym skrzydle | Meanwhile on the right flank

Wycofanie z powrotem do lasu | Retreating to the forest. 

Wycofać się! | Retreat!

Przegrupowanie po nieudanym ataku | Regrouping after broken charge. 

Było to pierwsze naprawdę poważne testowanie zasad gry. Coraz bardziej mi się one podobają. Przebieg starć wydaje się być realistyczny. To, co dzieje się na stole przypomina opisy walk, które czytałem. Musze też wycofać swoją opinię o małym znaczeniu Bonusu Obronnego terenu. Ma on duże znaczenie, bowiem za Bonus Obronny rzucamy po każdym strzale a nie po wszystkich trafieniach jakie otrzymał oddział w wyniku tury przeciwnika. Wcześniej traktowałem tą zasadę nieprawidłowo. Wątpliwości budzi jedynie zapis mówiący o tym, że Bonus Obronny przeważnie nie ma zastosowania dla rozstrzygania walki wręcz. Nie jest bowiem sprecyzowane kiedy Bonus nie ma zastosowania. Z przepisów dot. walki wręcz wynika, że stosuje się go zawsze... widzę tu pewną niekonsekwencję w zasadach. Mam nadzieje, że uda się tę wątpliwość rozwiązać. 

Następnym razem rozegramy już pierwszy epizod kampanii. Przed realizacją projektu muszę jeszcze pozyskać matę do grania. W grudniu zamówiłem i opłaciłem matę w firmie Tereny do Gier. ale niestety dotąd mi jej nie dostarczono. Jestem bardzo rozczarowany. 

It was a first time I had an occasion to seriously test the World War One rules. I like it more and more. Encounter seemed to be qute realistic presented. What I see on table seemed to be similar to events depicted in historical books about WWI battles in my vicinity. I must cancel my opinion about the Defense Bonus. I used it wrong when I played alone. This is not symbolic, but decisive. You should roll Defence Bonus after each shot, not after entire enemy turn. This makes villages and forests solid shelters. One thing seems to be unclear in the rules. Is the Defence Bonus used during close combat?  

Next time, we will play the first episode of my campaign. What is still preventing us from play is lack of proper mat. I've ordered grass mat in Terrains4games in december and payed for it. Unluckily it was not delivered yet. I am very disapointed :( 

Friday, March 15, 2019

Papierowe DBA, piąta bitwa - I/2b Early Egyptians vs. I/7a Early Lybians | Paper DBA

W poprzedni weekend miałem okazję rozegrać kolejną bitwę w DBA z Michałem. Wym razem pole bitwy dla papierowych żołnierzyków znalazło się na stole pubu K20 w Rzeszowie.

Do bitwy wybraliśmy Egipt (jak zwykle), którym dowodziłem ja, oraz Libijczyków w wersji a. Musiałem do tego celu znacząco zmodyfikować zestaw figurek z juniorgeneral stworzonych przez Hannyabo dodając hordy i dorysowując pieszego generała. Przy okazji okazało się, że jego Egipcjanie nie odpowiadają liście z DBA 3.0 i także wymagają modyfikacji poprzez zmniejszenie liczby ostrz i dodanie drugiej hordy. Tymczasowo użyliśmy libijskiej hordy dla Egipcjan. Michał miał bowiem wybór - 6 hord lub 6 auxiliów. Wybrał opcje mieszaną 5xHd 1xAx.

Pierwszy raz atakującym byli Egipcjanie. Na stole pojawił się libijski fort, który był jednocześnie obozem. Na flankach wylosowaliśmy wzgórza i wydmy. W centrum znajdowała się dolinka, która idealnie nadawała się do ataku dla egipskiej ciężkiej piechoty. Tam rozmieściłem większość moich sił, osłaniając je na flankach oddziałami łuczników i harcowników. Okazało się to dobrą decyzją. Michał na skrzydłach umieścił lekkie siły i podstawkę generalską Ax. W centrum niezdyscyplinowane hordy libijskich koczowników. Najważniejszą "dywizją" okazała się grupa trzech podstawek Psiloi na prawym libijskim skrzydle. Ale o tym za chwilę...


Początek rozgrywki był zdeterminowany przez inercję Egipcjan, którzy losowali 1-2 PIPy przez kilka faz z rzędu. Jak zwykle zapomnieliśmy o tym, że jeden "PIP" jest darmowy. Znów miałem wątpliwości czy "Fast" Bd poruszą się 3 czy 2 BW? Zacząłem zatem bardzo ostrożnie, przesuwając całą armię o 1 BW (miałem 1 PIP).

Wówczas Michał udowodnił, że przemyślał taktykę lekkiej piechoty i z gracją użył jej dokładnie do tego do czego została stworzona. "Dywizja" libijskich Psiloi wykonała spektakularny rajd do mojego obozu. Dotarli do niego w 3 ruchach. Ta dywersja mocno napsuła mi krwi. Jak się jednak okazało niebawem... było to tylko niegroźne straszenie...



Michał miał pecha w rzutach i jego harcownicy byli ciągle odrzucani przez moich ciurów. Potem, gdy przejąłem inicjatywę brakowało mu już PIPów by zajmować się obozem.


Zanim to jednak nastąpiło, moje natarcie rozwijało się powoli, z powodu minimalnej ilości PIPów. Tym bardziej, że rozważałem odesłanie części sił na odsiecz załodze obozu. Pierwszą krew przelano na moim prawym skrzydle. Straciłem oddział łuczników w walce z libijskim generałem. Niebawem jednak brak trzech podstawek harcowników srogo się na Michale zemścił...





W centrum walczono ze zmiennym szczęściem. Masy piechoty przepychały się to w jedną, to w drugą stronę, ale stopniowo w samym centrum Libijczycy zaczęli ustępować. Udało im się wprawdzie zniszczyć flankującą jedną z hord jednostkę Ostrz (jednak są śmiertelni!) ale sami także ponosili straty. Teraz losowałem więcej PIPów. Michał zdołał przeprowadzić jeszcze tylko jeden atak na obóz, który także został odrzucony. Już wcześniej stracił Auxilia, będące "obstawą" generała.









Niebawem dowódca Libijczyków został okrążony a jego oddział wybity.




Bitwa bardzo mi się podobała. Za rzadko gramy i niestety konieczność wertowania podręczników wydłuża czas konieczny na rozgrywkę. Mimo to, gra była dość dynamiczna i trzymała w napięciu.

Moim zdaniem Michał popełnił kilka błędów.
- wysłał trzy podstawki Psiloi do ataku na obóz. W praktyce użył dwóch i musiał mierzyć się z przeważającymi siłami Egipcjan na prawym skrzydle. W krytycznym momencie zabrakło obstawy dla podstawki dowódczej.
- zamiast obozu użył fortu, w którym zgarnizonował hordę. Jednocześnie nie wykorzystał fortyfikacji w linii obronnej a jedna podstawka marnowała się tkwiąc bezużytecznie w murach.
- obawiając się ostrzału zamiast wycofywać generała atakował nim, czym sam doprowadził do jego okrążenia i zagłady.

Ja także nie ustrzegłem się bezsensownych działań w wyniku których jeden oddział łuczników tkwił większość bitwy na tyłach mojej linii zwrócony pół do tyłu pół do przodu. Naraziłem na zniszczenie oddział Ostrz (choć drugi raz poruszyłbym nimi tak samo). Generalnie jednak odczułem przewagę nad przeciwnikiem wynikającą z nabieranego w miarę rozgrywanych bitew doświadczenia. To była moja piąta albo szósta bitwa w DBA. Dla Michała dopiero druga.

Zaraz po DBA na stolik powędrowały figurki do Pierwszej Wojny Światowej. Ale o tym już innym razem...