Chodzi tu o drugą bitwę w DBA jaką stoczyłem z użyciem papierowych figurek stworzonych przez nieocenionego Hannyabo, którego prace pobrałem z serwisu juniorgeneral.org. Minęło już sporo czasu od rozgrywki, ale na szczęście dysponuję dobrymi notatkami, które pozwolą mi tu dokładnie odtworzyć przebieg bitwy.
Tym razem Egipt zmierzyć się musiał z najazdem innego ze swych sąsiadów - z Libijczykami. Ja objąłem dowodzenie najeźdźcami, zaś Egiptu bronił Dominik. Libijczycy dotarli do
samego Nilu I zagrozili jednemu z egipskich miast. Zadanie generała Domuzisa było oczywiste – pobić okrutnego najeźdźcę – libijskiego księcia Kadafusa. I na odwrót – zadaniem Kadafusa było rozbicie wojsk egipskich i splądrowanie miasta. Miasto jednocześnie pełniło rolę obozu dla armii egipskiej.
Libijczycy mieli rzekę po swej lewej stronie a w centrum swej pozycji wzgórze, które byłoby
nieocenioną pomocą gdyby przyszło im się tu bronić. Stąd spoglądali na uszykowane w dolinie egipskie oddziały, broniące dostępu do miasta:
O tak wyglądała nasza „plansza” 60 x 60 cm” |
Bitwę rozpoczęli
Libijczycy schodząc z dogodnego wzgórza (wszak nie po to tu
przyszli by podziwiać widoki)
Na to Egipcjanie nie
pozostali obojętni. Horda zasłoniła łuczników a na prawym
skrzydle egipska piechota rozpoczęła regularny atak:
Na nic się to zdało ,
gdyż libijski Warband otrzymując wsparcie ustawionych z tyłu
harcowników zdołał osadzić egipskie ostrza, dosłownie wbijając
ich w piasek… Stojący niedaleko Kadafus uznał, że zwycięstwo ma
już niemal zapewnione, skoro tak łatwo wybić tą słynną gwardię faraona!
Mieliśmy tu trochę
wątpliwości co do przepisów. Z resztą Dominik okazał się
poważnym testowaczem drążąc coponiektóre problemy, dzięki czemu
później dowiedzieliśmy się, że pościg może wykonywać każda
jednostka walcząca wręcz a nie jak dotąd sądziłem tylko
jednostki zobligowane do tego (Warbandy, Hordy i Rycerze). Tu jednak
nie było wątpliwości, że ścigać Warband musi…
I teraz nadszedł
moment niezwykły. Wylosowałem 6 PIGów (Player Initiative Points) i
nawet miałem pomysł jak je wszystkie spożytkować. Poniżej schemat ruchu, który pochłonął wszystkie punkty
inicjatywy ale w tym momencie wydawał mi się majstersztykiem
taktycznym. No i na pewno w dużej mierze ustalił przebieg dalszej
rozgrywki:
Przyznam, że w tym
miejscu nie byłem pewien jak powinni się zachować harcownicy w
drugim egipskim szeregu (prawego skrzydła). W naszej grze uznaliśmy
nie ma ona kontaktu bojowego z libijskim Warbandem i walki nie
przeprowadzaliśmy. Tymczasem po sprawdzeniu przepisów i innych
raportów bitewnych wydaje mi się, że należało ją dostawić do
Warbanda i przeprowadzić starcie. No… cóż… w zasadzie to nie
jestem tu niczego do końca pewien. Przydałoby się pograć z kimś
kto turniejował w DBA.
W tym momencie bitwy
wyglądało na to, że okrążone ostrza za chwilę padną pod
naporem Libijskich żołnierzy. Zaraz potem miała przyjść kolej na
harcowników… a wówczas do załamania się całej egipskiej armii
byłby już tylko jeden krok. Warband okazał się bowiem bardzo
skuteczny w likwidowaniu wrażej piechoty. Życie postradała egipska
horda osłaniająca łuczników ale ostrza… no cóż… udowodniły
swą reputację jako elity piechociarskiej braci.
Tam gdzieś w centrum
widać jeszcze, że Egipscy łucznicy spędzili z pola libijskich
bliżej centrum:
Takie niewielkie
niepowodzenie nie spędzało mi snu z powiek. Pomyślałem, że jeśli
nie w tej to w następnej turze załatwimy owe ostrza. Przy okazji
podam ważną informację. W DBA okrążanie, flankowanie itp.,
zdecydowanie się opłaca, ale nie działa w sposób, którego można
by się spodziewać. Otóż silny oddział atakowany przez słaby,
nawet najechany od tyłu przez inny silny, nadal ma spore szanse się
obronić. Okrążenie daje tylko niewielki w sumie bonus. Za to, w
razie powodzenia, gwarantuje uzyskanie „fraga”, tego
upragnionego, których 4 dają w sumie zwycięstwo.
Miało to w naszej
rozgrywce duże znaczenie. No właśnie wracając do naszej bitwy…
Teraz generał Domuzis zaskoczył Kadafusa całkowicie, choć w
zasadzie postąpił jak mu logika starożytna podpowiadała – skoro
zobaczył wrogie rydwany, domyślił się iż musi tam być wódz
wraży i czym prędzej sam skoczył w tą kotłowaninę aby owemu
najeźdźcy pokazać gdzie krokodyle zimują! Jednocześnie
harcownicy wyrównali za darmo do Warbandu (czy ten ruch powinien mieć miejsce 2 tury temu?)
Choć egipski generał
został w pierwszej chwili odrzucony to utrata sąsiadującej
jednostki (Warband) była bardzo bolesna. Teraz libijski książę
został odcięty od swych sił!
Następny ruch Egipcjan
nie pozostawiał wątpliwości co do tego w czyje ręce przeszła
inicjatywa w tym spotkaniu… tak Proszę Państwa… piłka
zdecydowanie należy teraz do Egipcjan, którzy nie tylko śmiałym
fortelem okrążają libijskiego generała ze wszystkich stron,
zmuszając go jeszcze do odwrócenia się przodem do ostrz!
(zdecydowanie gorzej dla niego) ale też rozpoczęli atak na swym
lewym skrzydle.
Całe szczęście, że
Dominik nie miał w tym momencie więcej PIGów!
W centrum libijski
Warband dzielnie bierze „na klatę” ostrzał trzech podstawek
łuczników. Jakby tylko Libia wyrzuciła dość inicjatywy, pójdzie
robić z tymi łucznikami porządek…
Ale nic z tego!
Okrążony Kadafus traci głowę, rydwan, zapasowe majtki i życie!
Ostrza +5
Lekkie rydwany +2, za
okrążenie -1 = +1 (zapomnieliśmy doliczyć +1 za element
generalski, ale Egipcjanom też nie liczyliśmy)
Obie strony wyrzuciły
na k6 1 (jeden) czyli mamy 6:2 dla ostrz (dajmy nawet 6:3) i w każdą
stronę rydwany zostały rozorane… Gdyby do mojego generała
najpierw podjechał generał egipski liczylibyśmy tak: egipski
generał +2
libijski generał +2
oraz - 1 za okrążenie
Dodać wyniki rzutu 3:2
dla Egiptu. Mój generał i tak by zginał ale z tego powodu, że
nie mógł się wycofać a nie z powodu rozniesienia go na strzępy
:)
Śmierć Kadafusa I |
Jak widać na poniższym zdjęciu, sytuacja się trochę skomplikowała. Lewe skrzydło
libijskie się sypie, dodatkowo zasypywane jest gradem strzał….
Prawe skrzydło jest atakowane (walki w pierwszej turze nie
przyniosły rozstrzygnięcia). Do tego bez generała trudno będzie
coś wykombinować.
Udało się jednak
wykombinować całkiem sporo z uwagi na darmowe manewry okrążające.
Niestety mimo strategicznego odwrotu mającego na celu skrócenie
frontu na lewym skrzydle libijskie warbandy ponoszą straty… jest 3
do 3 a do tego Libia gra bez kapitana… znaczy walczy bez wodza…
Walki na prawym
skrzydle będą teraz decydować o wyniku bitwy. W pierwszym starciu
Libijczykom dopisuje szczęście. Wyrzucają 6 przeciw ostrzom, które
otrzymują wynik 2, łącznie Egipt: Ostrza +5, -1 za flankowanie +2 z
rzutu = 6 Libia: Bowman +2 plus 6 z rzutu = 8. Ostrza nie mogą się
cofnąć i zostają wyeliminowane.
Tymczasem druga walka
wyglądała dokładnie odwrotnie. Odwrotnie bowiem ułożyły się
kości. Egipt: Ostrza +5 -1 za flankę -1 za tył +6 z rzutu = 9;
Libia: Łuki +2, brak dodatkowych modyfikatorów +2 z rzutu = 4.
Libijczycy maja 2 razy mniejszy wynik i zostają wyeliminowani. Nic
nie pomagają im okrążający przeciwnika koledzy, którzy także
zostają odrzuceni przez super-wojowników faraona! Cóż za walka
proszę państwa!
Tego już wszyscy mają
dość! Obie armie cofają się w nieładzie, ale ponieważ to
Egipcjanie unoszą z pola bitwy głowę wrogiego wodza, należy im
przyznać zwycięstwo!
Trzeba przyznać, że
Ostrza potwierdziły swoją reputację najlepszej piechoty. Całkiem
dobrze sprawdziły się także Warbandy. Natomiast generalskie lekkie
rydwany znów wydają się kruche i mało wytrzymałe. Tym razem
znalazły zastosowanie jako lekka kawaleria i wzięły udział w
pojedynku wodzów. Trzeba jednak z nimi uważać.
Do końca rozgrywki
nie było pewności kto wygra. Choć gdy stan był na poziomie 0:2
dla Libii, spodziewałem się łatwego zwycięstwa. Jednak, tak jak
poprzednio okazało się, że Egipt ma więcej szczęścia i kości
mu sprzyjają.
Tym razem rozgrywka
zajęła nam 45 minut. To dużo, ale wynikało z ciągłych sprawdzeń
w podręczniku w pierwszej części rozgrywki. Pod koniec, gdy już
upewniliśmy się co do zasad, czas jakby przyspieszył. Co dowodzi
także tego, że coraz lepiej się bawiliśmy.
Przede mną i moimi przeciwnikami jeszcze sporo nauki, ale muszę przyznać, że De Bellis Antiquitqtis stanowi niezwykle przyjemną a do tego dość szybką rozrywkę. Posiadane armie testowe skłoniły mnie do stworzenia specjalnego systemu kampanijnego przedstawiającego koniec średniego i początek Nowego Państwa (najazd Hyksosów). Czeka mnie także przygotowanie zestawu do DBA w "trójwymiarze" czyli czysto figurkowego. Nie będzie to jednak skala 15 mm a 1/72, bo taka została u mnie w pewien sposób zamówiona. Więcej na ten temat wkrótce.
Nice looking game and great report, well done!
ReplyDeleteThank you, I didn't know I have foreign language readers. Maybe I should try to provide bilingual version of content. I am afraid that only English will be possible. Best Regards.
ReplyDelete